Jedź na krańcówkę po galantą angielkę i żulika! Rozumiesz to zdanie? Nie?? W takim razie potrzebny ci słownik łódzki, czyli przewodnik po łódzkich regionalizmach i łodzianizmach.
Jeśli planujesz przyjazd do Łodzi, to zadbaj o kilka rzeczy. Pierwsza – najważniejsza – to oczywiście nocleg w Łodzi. Apartamenty Apple Apartments to doskonały wybór, biorąc pod uwagę ich dogodną lokalizację. Druga rzecz to plan wycieczki. Wykorzystaj nasz poradnik CO GDZIE JAK, w którym opowiadamy m.in. o łódzkich muralach, koncertach w Wytwórni czy o ul. Piotrkowskiej. Trzecia sprawa jest dość nieoczywista, ale dość istotna.
Łodzianie mają swoją łódzką gwarę. Co prawda nie jest ona tak skomplikowana jak np. regionalizmy na Podhalu czy na Kaszubach, niemniej warto wiedzieć, jakie wyrażenia są charakterystyczne dla miasta Łodzi i co właściwie znaczą. Bo łodzianie kochają swoje łodzianizmy i stosują je spontanicznie. Żaden łodzianin nie powie „bilet miesięczny” tylko „migawka”. Takich słówek w słowniku łódzko-polskim jest oczywiście dużo więcej.
Zatem, by nie zginąć w łódzkiej dżungli, przygotowaliśmy krótką ściągawkę po najpopularniejszych słówkach z gwary łódzkiej.
Jak mówi łodzianin, czyli najważniejsze łódzkie regionalizmy
Angielka – bułka paryska/weka. Możesz ją kupić praktycznie w każdej łódzkiej piekarni;
Bałuty – to tak naprawdę nie regionalizm, a nazwa dzielnicy w północnej części miasta, mieszkają tam bałuciarze (to już łódzki slang);
Brzuszek – surowy boczek. W knajpie z łódzkim jedzeniem możesz trafić na potrawy „z brzuszkiem” np. kluski żelazne z brzuszkiem;
Chachmęcić – to po prostu oszukiwać. Nie daj się ochachmęcić przez chachmęciarza;
Chunchy, chęchy – krzaki, zarośla. W centrum miasta chęchów raczej nie znajdziesz, za to w łódzkich parkach np. na Zdrowiu jest sporo dzikich miejsc;
Famuła – dom wielorodzinny, robotniczy. Zwykle budowany niedaleko fabryk. Jeśli chcesz zobaczyć łódzkie famuły, jedź na Księży Młyn;
Galancie – bardzo dobrze, świetnie. Przyjazd do Łodzi i nocowanie w apartamentach Apple Apartments to galanci pomysł;
Helenów i Helenówek – to też nie regionalizm, ale nazwa miejsca na samej północy, miasta, tuż rzy Zgierzu. Jest tam krańcówka;
Krańcówka – ostatni przystanek linii tramwajowej lub autobusowej;
Kurczaki – osiedle w Łodzi, a nie potrawa. Tam też jest krańcówka;
lebera, leberka – popularna pasztetowa, którą możesz rozsmarować na angielce;
Lublinek – port lotniczy w Łodzi, oficjalnie nosi imię Reymonta, ale mieści się on na Lublinku;
Migawka – bilet miesięczny (okresowy) w komunikacji miejskiej. Kiedyś migano biletem przed oczami kanara, dzisiaj występuje w wersji cyfrowej;
Park Śledzia – Park Staromiejski, tuż przy Manufakturze;
Prażoki – łódzkie purée. Często podawane z brzuszkiem;
Sznytka – kromka chleba. Albo angielki;
Trambambula – popularne stołowe piłkarzyki, które znajdziesz w niejednym łódzkim pubie;
tytka – papierowa torebka na zakupy;
zalewajka – biały barszcz z ziemniakami – choć może to nie jest typowo łódzkie słowo, to zupa jest łódzka, szczególnie z prażokami;
żulik – słodki chlebek turecki, koniecznie poszukaj go i spróbuj, jeśli go nigdy nie jadłeś.
Proszę, oto lista najważniejszych słów, które przydadzą Ci się na łódzkich ulicach. Odwiedź nasze miasto, zatrzymaj się w Apple Apartments, pozwiedzaj miasto i koniecznie sprawdź się w łódzkiej gwarze. Zamów w knajpie prażoki i żulika, wieczorem pograj w trambambule. Tylko nie przesadzaj z piwem, żebyś nie skończył w chynchach na krańcówce.